Dziś zabieramy Was na wycieczkę po krętych, mglistych drogach masywu Anaga – bogatego w spiczaste, ostre krawędzie, głębokie wąwozy oraz pokrytego dywanem bujnych, zielonych lasów wawrzynowych. Skoczymy też do stolicy wyspy na jedną z najpopularniejszych plaż, z piaskiem nawiezionym prosto z Sahary – Playa de las Teresitas.
Zapraszamy na smaczny, noworoczny, hiszpański post, czyli w skrócie – teneryfskie wspomnienia kulinarne. Wielbiciele owoców morza, świeżych owoców „tradycyjnych”, dobrych wędlin i oryginalnych trunków na pewno będą zadowoleni :)
Ten wpis poświęcony jest pomysłom na (w większości) praktyczne pamiątki z Teneryfy.
Lubimy z wyjazdów przywozić namiastkę lokalnych smaków czy wyroby wykonane z miejscowych surowców, charakterystycznych dóbr oraz wszystko, co może zostać po powrocie i wyjęciu z plecaka użyte i mieć swoje dalsze życie oraz praktyczne zastosowanie.
Listę propozycji otwierają artykuły spożywcze:
Sosy mojo rojo (czerwony) i mojo verde (zielony)
Są to jedne z popularniejszych dodatków do dań, będące mieszanką bazującą na oliwie, occie, papryce, soli i przyprawach (np.
Wyspy Kanaryjskie mają wielu zagorzałych wielbicieli zakochanych w jednym z najdalej wyrzuconych poza kontynent terenów Europy. Archipelag wysp pochodzenia wulkanicznego usadowiony jest na północny zachód od wybrzeży Afryki, czemu zawdzięcza przyjemny klimat.
Postanowiliśmy sprawdzić czy ich wielbiciele faktycznie mają rację i (jak zwykle bez planowania konkretnej destynacji następnej podróży) kupiliśmy bilety na Teneryfę - największą i najludniejszą wyspę archipelagu (oraz drugą co do wielkości wyspą Hiszpanii) oraz najludniejszą wyspę hiszpańską.
W przedostatni dzień pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni pozwalamy sobie na odpoczynek już od samego rana i nie nastawiamy budzików. Wstajemy leniwie po 10.00, bez grama wyrzutów – w końcu to ostatni dzień, zamierzamy go spędzić na słodkim nicnierobieniu. Na śniadanie schodzimy do przestronnej kuchni, którą współdzielimy z gospodarzami. Pani domu – Mariko jest tego dnia w pracy, jednak jej mąż pracuje już tylko 3 dni w tygodniu i trafiamy w jego wolne okienko.